Stanisław Jachowicz
Zając
Wyszedł zając
Wyszedł zając
zza krzaka,
zza krzaka
I udawał junaka:
Wąsy podniósł
I udawał junaka:
Wąsy podniósł
do góry,
do góry,
Wzrok nasrożył ponury.
Wzrok nasrożył ponury.
A wtem jakoś z niechcąca,
Wietrzyk z krzaczka liść strąca —
Patrzą... nie ma zająca.
zając, zając, zając ze strachu się trzęsie
piszczy, nerwowo rozgląda
gdy ty boisz się serce twe szybko bije
a więc się nie śmiej z zająca