1332. GADUŁY (Jan Brzechwa)
9,00 PLN
wersja wokalna i instrumentalna
sł. Jan Brzechwa. muz Jerry Ragovoy
Ponoć dotąd ziemski padół
Nie znał jeszcze takich gaduł,
Jak dwie panie: Madalińska Z Gadalińską
z miasta Młyńska.
W domu, w sklepie czy na rynku
Językami, tak jak w młynku,
Mielą wciąż bez odpoczynku;
Każda gada – byle długo,
Jedna z drugą i przez drugą,
gadu, gadu, gadu, gadu.
A gdy zasną, nawet we śnie
Rozmawiają jednocześnie:
O tym, co się z wiatrem dzieje,
Wtedy, kiedy wiatr nie wieje,
Że na poczcie wybuchł pożar,
Że się mydlarz z praczką pożarł,
Że aptekarz dostał pryszczy,
Że sędzinie nos się błyszczy,
Madalińska rada gada,
Gadalińskiej opowiada:
Kto, dlaczego, jak i kogo.
A sąsiedzi spać nie mogą.
Krzyczy rejent: „Moje panie,
Czas już skończyć to gadanie!”
Doktor także lubi ciszę,
Do starostwa skargę pisze.
Przyszła władza starościńska:
„Dość już, pani Madalińska,
Dość już, pani Gadalińska,
Bo wysiedlę panie z Młyńska.”
Ale nawet pan starosta
Dwóm gadułom tym nie sprosta.
Już po jednej tej rozmowie
Pan starosta stracił zdrowie
I jak stał, tak właśnie z rynku
Przeszedł prosto w stan spoczynku.
na emeryturę, na emeryturę
Nie znał jeszcze takich gaduł,
Jak dwie panie: Madalińska Z Gadalińską
z miasta Młyńska.
W domu, w sklepie czy na rynku
Językami, tak jak w młynku,
Mielą wciąż bez odpoczynku;
Każda gada – byle długo,
Jedna z drugą i przez drugą,
gadu, gadu, gadu, gadu.
A gdy zasną, nawet we śnie
Rozmawiają jednocześnie:
O tym, co się z wiatrem dzieje,
Wtedy, kiedy wiatr nie wieje,
Że na poczcie wybuchł pożar,
Że się mydlarz z praczką pożarł,
Że aptekarz dostał pryszczy,
Że sędzinie nos się błyszczy,
Madalińska rada gada,
Gadalińskiej opowiada:
Kto, dlaczego, jak i kogo.
A sąsiedzi spać nie mogą.
Krzyczy rejent: „Moje panie,
Czas już skończyć to gadanie!”
Doktor także lubi ciszę,
Do starostwa skargę pisze.
Przyszła władza starościńska:
„Dość już, pani Madalińska,
Dość już, pani Gadalińska,
Bo wysiedlę panie z Młyńska.”
Ale nawet pan starosta
Dwóm gadułom tym nie sprosta.
Już po jednej tej rozmowie
Pan starosta stracił zdrowie
I jak stał, tak właśnie z rynku
Przeszedł prosto w stan spoczynku.
na emeryturę, na emeryturę
Ci, którzy zakupili ten produkt kupili również:
1309. MARSZ NA WEJŚCIE (Jan Brzechwa)
9,00 PLN
(wersja wokalna + instrumentalna)
muz. G.. Verdi, sł. Jan Brzechwa